Zanim dotrzemy do oznakowanych szlaków rowerowych (w tym szlaków europejskich) musimy przejechać nieco asfaltu przez miasto. Z sentymentu dla widoków jadę trasą przy molu w Gdyni – Orłowie.
Dalsza część drogi prowadzi przez Gdynię – tu warto zatrzymać się żeby zobaczyć czy okręt Błyskawica przypadkiem nie odpłynął, za dworcem PKP raczej niewiele jest do zwiedzania. Jedziemy estakadą Kwiatkowskiego, gdzie możemy zobaczyć bazę promową i okolice z całkiem przyjemnej perspektywy.
Kierujemy się na Puck w lewo zaraz za estakadą. Ścieżką rowerową dojeżdżamy do serpentyn na ul. kmdr Czernickiego, po których często prowadzone są wyścigi kolarskie w tym rejonie. Po dojechaniu do Kosakowa jedziemy na Dębogórze. Cały czas jedziemy dość mało uczęszczanym asfaltem. Jedziemy aż do miejscowości Kazimierz. Od teraz poruszamy się szlakiem, który prowadzi nas przez malownicze
rejony rezerwatu przyrody Beka.
Droga jest ubita, czasem prowadzi przez szutry.
Na góralu przejedziemy nawet po ulewie. Dziurawym niczym ser szwajcarski odcinkiem docieramy do zamku w Rzucewie.
Zgodnie ze szlakiem jedziemy przez Błądzikowo na Puck. Możemy tu odbić na Osadę Łowców Fok, ale to zrobimy wracając, tak aby zamknąć nasz pucki pierścień…
W Pucku w sezonie czekają na nas typowe dla nadmorskich miejscowości atrakcje.
Któż z nas nie pamięta frytek na starym oleju???
Robimy pierścień wąską ścieżką przy Bałtyku.
Najbardziej trzeba uważać na mokre korzenie i błoto, bo można spotkać się z ziemią. Na widok rowerzystów z pewnością cieszą się czające się kleszcze.
Na naszej marszrucie spotykamy rekonstrukcje zabudowań osadników z rejonu obecnego Rzucewa m.in. półziemianki.
Biorąc pod uwagę coraz bardziej zmniejszające się wymiary mikro i ultra apartamentów dochodzę do wniosku że pod względem powierzchni naszych m4 cofamy się do naszych przodków. Jadąc wg znaków docieramy do asfaltowej drogi w Rzucewie. Możemy odbić na drogę uczęszczaną przez samochody lub kierować się mniej zaludnionymi ścieżkami.
Trasa, nie licząc niektórych początkowych podjazdów do Kosakowa, nie ma uciążliwych przewyższeń czy trudności.
Zainteresowała Cię nasza relacja, podobają Ci się zdjęcia, szukasz odpowiedniego szlaku…
Polub nasz fanpage, a nie ominą Cię aktualne relacje, zdjęcia i porady!
Myślę, że w takiej półziemiance mógłbym mieszkać, a w takim glinianym piecu robić chleb
PolubieniePolubienie
Tylko jak tam przetrwać zimę? 😂
PolubieniePolubienie
Planuję wypad do Trójmiasta latem przyszłego roku 🙂 No i zakup rowerów. Kto wie, może mi się uda taka wycieczka?
PolubieniePolubienie
Powodzenia!
PolubieniePolubienie
Piec chlebowy mnie zaintrygował 🙂 Piękna trasa.
PolubieniePolubienie
Piękne tereny! Ile km ma ten odcinek? Da radę na jednodniową wycieczkę rowerową?
PolubieniePolubienie
Opisywany odcinek w jedną stronę to ok 70 km. Czy da radę w jeden dzień, ja tak zrobiłem, zależy jak jedziesz 😀 Zawsze można wrócić koleją, choć transport roweru w komunikacji to masakra…
PolubieniePolubienie
Ale tam slicznie 😍 w ogole ostatni raz jak wsiadlam na rower to bylo 13 lat temu hahah
PolubieniePolubione przez 1 osoba
świetna trasa, najbardziej podobał mi się zamek.
PolubieniePolubione przez 1 osoba